Jak bardzo można być zepsutą i psychopatyczną osobą aby wyłudzić pieniądze i majątek? Do tego stopnia, że na szali można położyć życie dwójki bezbronnych dzieci.
Skala okrucieństwa matek nad dziećmi jest porażająca. W tym roku kilkoro z nich zostało zakatowanych na śmierć przez matkę. Dzieje się to za przyzwoleniem pseudo sądów, policji, MOPSów i innych podobnych instytucji. Bo w Polsce istnieje przyzwolenie dla znęcania się matki nad dziećmi.
Mój wtedy ośmioletni syn przeżył, choć od najgorszego dzieliły go ułamki sekund. Tylko Bogu zawdzięczam to, że skończyło się na strachu i rozbitym telefonie, bo samochód zdążył wyhamować. Jednak do dziś osoby, które do tego dopuściły pozostają bezkarne.
Do opisanej sytuacji doprowadziła barbarzyńska postawa dyrektorki szkoły rzeszowskiej Słociny oraz matki i babki dzieci. Te po porwaniu zmusiły je do samotnego powrotu ze szkoły przez bardzo ruchliwą ulicę. Tylko po to aby ojciec, który wychowywał i utrzymywał dzieci nie dostał świadczenia 500+. Zdarzenie zgłoszone do Prokuratury, ale tam zabrakło odważnych żeby ukarać te trzy kobiety. Szczególnie babkę dzieci, która za opiekę nad roczną wnuczką pobierała ciężkie pieniądze.
Bo matka, która wyprowadziła się z domu do o 17 lat młodszego kochanka nie przejmowała się losem dzieci tylko pobieraniem dodatku. A nie przejmowała się od wielu lat. To osoba która nie gotuje, nie pierze, nie sprząta, prawie nic nie zarabia, nie wspomnę o składaniu ciuszków do szafy czy parowaniu skarpetek. Nigdy nie posprzątała dzieciom w pokoju, a jej koty zostawiały kał i odchody na zabawkach, książkach szkolnych itd. Dodatkowo cierpi na zaburzenia psychiczne.
Po uprowadzeniu ojciec nie widział dzieci przez rok. To znęcanie się nad dziećmi w formie alienacji – gorsze niż przemoc fizyczna. A te wciąż cierpią gehennę i są głodzone przez matkę. Lenistwo potwierdził nawet jej były mąż, tzn. jak stwierdził: „kochała pieniądze, nic nie robiła w domu, kiedy brakowało gotówki brali kredyty“.
Bo dziś kobiety zapomniały po co istnieją, najważniejsze jest łatwe i lekkie życie czyimś kosztem. Stopień degeneracji osiąga szczyty: https://www.jaknajlepiej.pl/jestem-kobieta-a-nie-sprzataczka-i-kucharka-jak-matka-zabrala-dzieci/
A w jakim stanie są dzieci? Od dnia porwania nie odbierają telefonów i nie odpisują na smsy, mają zakaz kontaktów z resztą rodziny ojca. Nie chcą spotkań z ojcem, używają słów: “ Ten głupek, ten pajac, ten sadysta“. Psychika zniszczona doszczętnie, cierpią na tzw. syndrom Gardnera. Główne objawy to:
– aktywne oczernianie ojca
– słabe, lekkomyślne lub absurdalne uzasadnienie tych oskarżeń
– brak ambiwalencji – jednoznacznie wrogi stosunek do ojca
– zjawisko „niezależnego myślenia” – przekonanie dziecka, że wypowiada własne sądy i przekonania
– trzymanie strony matki
– brak poczucia winy wobec okrucieństwa i/albo wykorzystywania odrzuconego rodzica
– obecność tzw. „pożyczonych scenariuszy” – dziecko przytacza te same argumenty i opisuje te same sytuacje, a nawet używa tych samych słów, co matka
– przenoszenie animozji do ojca na jego przyjaciół i dalszą rodzinę.
Gardner podkreślał, że doprowadzanie dziecka przez matkę do odrzucania ojca i nastawianie przeciw niemu jest formą wykorzystywania psychicznego i może spowodować nieodwracalne zniszczenie więzi z alienowanym rodzicem, a w konsekwencji zmiany w psychice dziecka.
Rozróżniał trzy stopnie manifestacji objawów: łagodny, umiarkowany i poważny. W pierwszym, łagodnym, dzieci biorą udział w spotkaniach z ojcem, ale okresowo są krytyczne w odniesieniu do niego. W drugim, umiarkowanym nasileniu manifestacji tego zespołu dzieci okazują brak szacunku rodzicowi, przeszkadzają w trakcie spotkania, a oczernianie ma charakter prawie ciągły – u tych dzieci obserwować można wszystkie cechy zespołu. I wreszcie, poważne nasilenie manifestacji tego zespołu przejawia się wrogością dziecka, osiągającą czasami poziom fizycznej agresji wobec znienawidzonego rodzica. Zdarza się, że urojenia dziecka są podtrzymywane przez rodzica, przyjmując postać „udzielonej psychozy”. Gardner opisywał te dzieci jako „owładnięte nienawiścią do rodzica”.
Pewnie zapytacie – to gdzie są policja, sądy i MOPS? Ależ są, tylko po to aby niszczyć życie dzieci i ojca. Opisałem to tutaj: https://www.jaknajlepiej.pl/kiedy-w-polsce-powstana-sady-rodzinne/
To nie pieniądze są w życiu najważniejsze. Jednak dzisiejszy pęd za dobrem materialnym wypacza niektórym resztki człowieczeństwa. A przepis na udane i szczęśliwe życie jest banalnie prosty – wystarczy trzymać się zasad dekalogu. Matka, która zabija więź dzieci z ojcem i jego rodziną – zabija własne dziecko.