liga mistrzów
Sport

Będą zmiany w Lidze Mistrzów – w klasie ‘B’ również

Z wielkim niepokojem czytam informacje na temat nadchodzących zmian w rozgrywkach piłkarskiej Ligi Mistrzów. Najbogatsze kluby chcą zwiększyć liczbę meczyi totalnie odciąć od występów zespoły ze słabszych lig.

Czy Ci wielcy pomyśleli kto to będzie oglądał? Celem jest oczywiście jeszcze większy zysk ale moim zdaniem skutek może być odwrotny. Dodajmy, iż jedną z propozycji jest granie w weekendy i za bardzo nie rozumię jak Real czy Bayern pogodzi to z lokalnymi rozgrywkami.

W dodatku czy ranga takiego spotkania nie spadnie? Dla mnie tak, to już nie będą szlagiery, samo oglądanie co sezon podobnych pojedynków zacznie być nudne. Przypominam czasy – weźmy 20 lat wstecz, kiedy mistrz Anglii mógł grać dwumecz z mistrzem Włoch tylko raz w roku i to byl prawdziwy hit.

Ja tego nie kupię

Tak, żadne medium nie wciśnie mi bajki że jutrzejszy mecz Borussia-Real to wielki klasyk. To już nie będą elitarne rozgrywki. Taki system ograniczy bogatym klubom mecze na krajowych boiskach. To z kolei może spowodować odpływ sponsorów i zysków. Postawię się jeszcze na miejscu kibica np. Arsenalu Londyn – czy on dopuści brak możliwości oglądania swego klubu co tydzień w lokalnych rozgrywkach? Nie sądzę, jeśli wziąć pod uwagę dodatkowo rozgrywki o Puchar Anglii i Puchar Ligi – kalendarz tego nie wytrzyma.

Niestety bogaci rządzą i decydują, co prawda UEFA jest orgnizatorem rozgrywek ale co jakiś czas musi ugiąć się pod ciężarem żądań elity. Dla średnio piłkarskich nacji oznacza to koniec marzeń o grze w Lidze Mistrzów (zostaną 4 miejsca po długiej drodze eliminacji) oraz powiększenie przepaści finansowej i sportowej. Marnym pocieszeniem jest planowane utworzenie dodatkowego Pucharu Ligi Europy.

Za czym tęsknię

Przypomnę, że do 1999 roku istniały trzy typy rozgrywek: Puchar Mistrzów, Puchar Zdobywców Pucharów i Puahcr UEFA. Śledząc je kibic wiedział, kto jest mistrzem w danym kraju, zdobył Puchar i był na podium. Było to jasne, proste i przejrzyste. Uważam że zamiast wprowadzać nowe zmiany dobrze byłoby przywrócić ‘stare’ Puchary i rozgrywać je równolegle do obecnej Ligi Mistrzóww i Ligi Europy.

Co z “B” klasą?

Z piłkarskiej mapy Polski znikają kluby. Na podkarpaciu w przerwie sezonu 2018/19 wycofano 12 drużyn. Czy tak jest co roku? Przyznaję się – nie znam statystyk. Ale to być może znak czasu i zmian jakie zachodzą w polskim społeczeństwie. Wycofane kluby często miały problem ze skompletowaniem pełnego składu, w innych żeby móc rozegrać mecz koszulkę zakładają czterdziesto lub pięćdziesięecioletni prezesi. Chwała im za to, bo Ci ludzie przez długie lata dobrowolnie zajmują się organizacją i zarządzaniem lokalnej drużyny. A młodszych do gry coraz mniej, łatwiej grać w piłkę z padem w rękach niż przepocić koszulkę na trawie.

Ale jest też światełko w tunelu. W większych miastach powstają szkółki, stowarzyszenia i akademie piłkarskie. Treningi prowadzoną są fachowo i profesjonalnie, docenić należy rodziców za zangażowwanie w rozwój dziecka. Przecież nie chodzi o to, żeby każdy z nich został drugim Lewandowskim, ale sposób na aktywne spędzenie czasu, nauki funkcjonowania w zespole czy możliwość wyjazdu w inne ciekawe miejsce regionu.

W takiej grupie zawsze trafi się piłkarski talent, oby tylko nie musiał grając w polskim klubie przechodzić sita piętnastu eliminacyjnych meczy do Champions League.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *