Ciepły jesienny weekend to idealna pora na wypad w góry. Szczególnie dla osób lubiących długie wędrówki po pięknych szlakach. Okazja trafiła mi się znakomita, bo do zdobycia była „Królowa Beskidów“.
Babia Góra to najwyższy poza Tatrami szczyt w Polsce mierzący 1725 m.n.p.m. Uwielbiana przez turystów za piękne i malownicze widoki, o czym można się przekonać będąc na szczycie. I wcale nie jest to stożek, a rozległy teren pokryty ogromną ilością kamieni.
Skąd nazwa?
Jak mówi jedna z legend, to masa kamieni wysypana przed chałupą przez babę – olbrzymkę. Według innej to kochanka zbójnika, która skamieniała z żalu widząc, jak niosą jej zabitego ukochanego. Słyszano również, jak jaskiniach pod tą górą zbójnicy ukrywali swoje branki. Nazwa może też mieć powiązanie z niektórymi znaczeniami słowa baba (rodzaj ciasta lub kamienny posąg kultowy).
Wysokość i wybitność masywu Babiej Góry sprawiła, że w XIX w. nadano jej nazwę Królowej Beskidów, z powodu bardzo zmiennej pogody nazywana też była Matką Niepogód lub Kapryśnicą, a ostatnio mieszkańcy Orawy nazywają ją także Orawską Świętą Górą.
Perć nie dla wszystkich
Do wyboru mamy cztery szlaki turystyczne. Najtrudniejszy z nich, którym podążaliśmy prowadzi przez tzw.“Perć Akademików“. Nie jest to trasa dla delikwenta w japonkach. Skalne stopnie, łańcuchy i momentami metalowe pręty służące jako stopnie nie pozwolą na wejście byle komu. Zaznaczyć należy, że jest to szlak jednostronny pod górę. Dlatego z szacunkiem spoglądałem na około 10-letnie dziecko, zdobywające „Babią“ od tej strony.
Trud i wysiłek zostaje wynagrodzony na szczycie, ilość pięknych widoków zaskakuje spoglądając w każdą ze stron. Szczególnie przy bezchmurnym niebie, co jak na koniec Października jest rzadkością. Dziwi tylko skala ubioru turystów, z jednej strony osoby w czapkach ubrani od stóp do głów, z drugiej „sportowcy“ bez koszulek w krótkich spodenkach.
Można wybrać trasę przez schronisko PTTK „Markowe Szczawiny“. Jako że Babia Góra jest częścią Babiogórskiego Parku Narodowego, należy na wstępie kupić bilet w cenie 6 zł. Marsz spokojnym tempem w jedną stronę zajmie nam około trzech godzin. Warto, bo niesamowite wrażenia pozostaną na zawsze.
Piesze szlaki turystyczne :
Czerwony
Główny Szlak Beskidzki: Markowe Szczawiny – przełęcz Brona – Babia Góra – Sokolica – Przełęcz Lipnicka
· z Markowych Szczawin 1.30 h (↓ 1.10 h), z przełęczy Brona 1 h (↓ 0.45 h)
· z przełęczy Krowiarki 2.30 h (↓ 1.30 h), z Sokolicy 1.30 h (↓ 1 h)
Zielony
Przełęcz Jałowiecka – Mała Babia Góra – przełęcz Brona – Babia Góra – Stańcowa Polana – Kiczory
· z Przełęczy Jałowieckiej Północnej 2.25 h (↓ 2 h), z Małej Babiej Góry 1.15 h (↓ 1.10 h)
· z Kiczor 3.40 h (↓ 3.10 h), ze Stańcowej 2.30 h (↓ 2 h)
Żółty
Markowe Szczawiny – Perć Akademików – Babia Góra – Chata Slaná voda (Słowacja)
· z Markowych Szczawin 1.15 h (↓ 0.45 h)
· z Chaty Slaná voda 3.25 h (↓ 3.10 h)
Czerwony
Orawska Półgóra – Chata Slaná voda – Mała Babia Góra (czasy przejścia na Małą Babią Górę)
· z Orawskiej Półgóry 3.30 h (↓ 3.15 h), z Chaty Slaná voda 3 h (↓ 2.45 h)